6 października 2015

Pikantna zupa krem z pieczonych pomidorów i cukinii

Zaczęła się jesień i dla mnie zaczął się sezon na zupy. Latem prawie w ogóle ich nie jem, upał dookoła w zupełności mi wystarcza, nie muszę ogrzewać żołądka dodatkowo. 



Ale teraz kiedy za oknem pogoda w kratkę, a u mnie w kratkę znaczy całkiem dosłownie, 15 minut słońca, 15 minut ulewy i tak cały dzień na zmianę. Dodajcie do tego mocny wiatr od morza i jedyne na co mam ochotę to ciepły kocyk i ciepła zupa :)

Dziś więc ogrzewam się pikantnym kremem z pieczonych pomidorów i cukinii.

Przepis jest banalnie prosty i wyjątkowo pyszny.

Będziemy potrzebowali:
  • 6 dużych pomidorów
  • 1 cukinia
  • 1 cebula
  • kilka nitek szafranu
  • sól
  • pieprz
  • estragon
  • świeża pietruszka
  • sezam


Przygotowanie:

Pomidory myjemy i wykładamy na blachę wyłożoną uprzednio papierem do pieczenia.

Cukinię obieramy, kroimy na pół i również układamy na blasze.

Cebulę obieramy, kroimy na pół i również umieszczamy na blasze.

Wstawiamy nasze warzywa do piekarnika uprzednio nagrzanego do 180C na 30 minut.

Po tym czasie wyjmujemy z piekarnika warzywa, obieramy pomidory ze skórek i wycinamy środki.

Wrzucamy wszystkie warzywa do blendera i miksujemy do powstania jednolitej masy.

Przelewamy zupę do garnka i gotujemy na małym ogniu, dodając estragon, szafran, sól i pieprz do smaku.  Posypujemy pietruszką i sezamem na talerzu.

Zupa gotowa! Smacznego!



 



24 września 2015

Orkiszowy biszkopt błyskawiczny, wegetariański.

Kiedy chodzi za mną coś słodkiego, zawsze na ratunek przychodzi biszkopt z owocami. Tak, tak ten przepis zawiera mąkę i cukier, ale ratuje świetnie słodkie zachciewajki.




Pieczemy!

Składniki:

  • 2 szklanki mąki orkiszowej
  • 1/2 szklanki oleju
  • 1 szklanka jogurtu cytrynowego
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 łyżeczka sody
  • ocet
  • owoce, u mnie ananas ( możecie użyć też śliwek, moreli, itp)



Przygotowanie:

Przelewamy do miski jogurt, olej i cukier. Mieszamy dokładnie trzepaczką.

Nad miską z naszą mieszanką gasimy na łyżce sodę octem i mieszamy dokładnie.

Teraz dodajemy mąkę orkiszową i mieszamy do powstania jednolitej masy. Powinna mieć konsystencję bardzo gęstej śmietany.

Jeżeli będziecie używać do pieczenia silikonowej foremki, to wystarczy, że posmarujecie ją olejem przed wylaniem ciasta. Jeżeli pieczecie w metalowej foremce, polecam wyłożyć ją  papierem do pieczenia i również posmarować go olejem.

Teraz kroimy nasze owoce, najlepiej w dosyć cienkie plastry. I rozkładamy je równomiernie na wierzchu ciasta.

Rozgrzewamy piekarnik do 180C. Wstawiamy ciasto do piekarnika na 40 minut. Pierwsze 20 minut najlepiej nie otwierać piekarnika, żeby ciasto nie opadło. Potem możecie sprawdzić jego gotowość wykałaczką.









23 września 2015

Grochówka, prosta, wegańska i pyszna!

Tradycyjna grochówka gotowana jest na mięsie, jest tłusta i dla mnie kompletnie niejadalna. Jednak groch sam w sobie jest świetny. Jak się go dobrze ugotuje i przyprawi wychodzą naprawdę genialne dania.



Tymczasem jesień nadciąga coraz mocniej, dni stają się chłodniejsze, tak więc na moim stole coraz częściej goszczą pyszne wegańskie zupy takie jak wyżej wspomniana grochówka.

To co, gotujemy?

Będziemy potrzebowali:


  • 1szklanka żółtego grochu łuskanego
  • 3 szklanki wody
  • 2 liście laurowe 
  • 100ml śmietanki wegańskiej (ryżowa/sojowa)
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 1/2 łyżeczki czarnego pieprzu świeżo zmielonego
  • 1/2 łyżeczki mielonego kminku
  • 1/2 łyżeczki kurkumy
  • 1 łyżeczka soli
  • Kilka nitek szafranu
  • Prażone płatki migdałowe do dekoracji
  • Szczypiorek do dekoracji


Przygotowanie:

Najpierw przemyjemy groch na sitku pod bieżącą wodą. Następnie przekładamy go do garnka, zalewamy wodą, dorzucamy liście laurowe i dodajemy łyżkę oliwy. Wstawiamy na średni ogień i doprowadzamy do wrzenia. 

Po tym jak woda się zagotuje, zmniejszamy ogień i tak pozostawiamy naszą grochówkę gotować się około 30-40 minut. 

W międzyczasie sprawdzamy czy nie wykipiała nam cała woda, jeżeli wody jest za mało dolewamy, tak żeby jej poziom był mniej więcej 2cm ponad grochem.

Teraz kiedy groch rozgotował się porządnie, dodajemy przyprawy, sól i śmietankę. 

Wyjmujemy liście laurowe i miksujemy zupę blenderem ręcznym bezpośrednio w garnku.
Gotujemy jeszcze około 3-5 minut. Zupa gotowa. Polecam udekorować ją już na talerzu prażonymi płatkami migdałowymi i świeżym szczypiorkiem.

Smacznego!


 

15 września 2015

Adżyka, palący sos z samego serca Kaukazu.

Jeżeli lubicie pikantne przyprawy to dobrze trafiliście. Dziś przygotujemy kaukaską Adżykę. Jest to bardzo prosty w swoim składzie sos, mocno pikantny, wręcz palący. Znajdziecie go na stole w absolutnie każdym kaukaskim domu.


Tradycyjnie Adżyka była robiona metodą rozcierania na kamieniu i co niesamowite, nadal w niektórych domach przygotowuje się w taki właśnie sposób. Ponoć właśnie ten sos to sekret długowieczności mieszkańców Kaukazu. Nic dziwnego, Adżyka zawiera taką dawkę czosnku, że chyba żadna bakteria się nie uchowa. Oprócz tego dzięki swoim właściwościom sprzyja lepszemu trawieniu.

W sieci znajdziecie masę przepisów wariacji adżyki. Jednak oryginalny przepis nie zawiera pomidorów! Ani żadnych innych warzyw. Nie jest też w żaden sposób gotowana ani smażona.



Dla mnie Adżyka w kuchni to absolutna podstawa wielu dań, sosów, past, zup. Jest tak paląca  w smaku, że najczęściej używam jej jako dodatku, bo pomimo mojego zamiłowania do pikantnych smaków nie jestem w stanie jej przełknąć bez niczego.

Aby przygotować Adżykę będziemy potrzebowali:

1 kg pikantnych papryczek
2 szt czosnku
5 łyżeczek soli
4 łyżeczki kolendry (suchej)
2 łyżeczki cząbru (suchego)
2 łyżeczki oregano (suchego)
1 łyżka kozieradki

Przygotowanie:

Odcinamy zielone końcówki naszych papryczek, obieramy czosnek i wrzucamy wszystkie składniki do blendera z dużymi ostrzami. Miksujemy do uzyskania w miarę jednolitej masy.

Powstały sos pakujemy do szklanych słoiczków i trzymamy w lodówce. Tak przygotowana Adżyka może stać w lodówce bardzo długo, nawet 2-3 miesiące. Możecie zrobić z niej również sos pomidorowy. W tym celu wrzućcie do blendera obrane pomidory, zmiksujcie i dodajcie łyżeczkę Adżyki. Pycha!


8 września 2015

Dzień Asturii - święto, które mnie zawsze zaskakuje.

Tak tak, zaskakuje, nawet mieszkając tu już prawie 3 lata, zawsze o nim zapominam. Przypominają mi o nim skutecznie wywieszki w sklepach - Jutro nieczynne! Ahhh a ja miałam tyle planów na jutro, niestety w ciągu jednej chwili wszystko trzeba odkręcać.

W Hiszpanii jest wiele lokalnych świąt, więc robiąc jakieś dalej wybiegające w przyszłość plany trzeba koniecznie zaopatrzyć się w kalendarz, inaczej może was spotkać miła niespodzianka w postaci zamkniętych sklepów, urzędów i innych atrakcji.

No więc dzień Asturii. Pisałam już wam kiedyś o Covadondze i Cangas de Onis, pierwszej stolicy hiszpańskiego królestwa, więc tam dziś jak i w innych częściach Asturii wielka fiesta.

W związku z dzisiejszym świętem chciałam wam pokazać kilka zdjęć z uroczego nadmorskiego miasteczka Luanco.

Luanco oprócz tego, że ma fajną plażę, ma też urocze zabytkowe kamieniczki, mały port i kilka dobrych restauracji.  Świetna miejscówka na wakacje.